Zupa ziemniaczana zwana także kartoflanką jest chyba jedną z najprostszych zup jakie znam. Zresztą, nie oszukujmy się, wiele zup jest łatwa w przygotowaniu ale wszystko zależy od upodobań. Taka zupa ziemniaczana, jaką dzisiaj Wam proponuję to zupa z zeszytu mojej babci. Nie można jej z pewnością nazwać zupą dietetyczną ale w smaku nie ma sobie równych!

Potrzebne składniki:

300 g ziemniaków
1,5 l bulionu mięsno-warzywnego (może być z kostki)
1 cebula
1 marchew
1 mała pietruszka
pół selera
100 g wędzonego boczku
2 łyżki stołowe kwaśnej śmietany
1 łyżeczka maki pszennej
1 łyżeczka octu 10%
pół pęczka szczypiorku
1 łyżeczka oleju do smażenia
zioła i przyprawy (sól, pieprz, 1 łyżeczka jarzynki, 1 łyżeczka majeranku, szczypta kminku, 1 listek laurowy)

Ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w małą kostkę a następnie przekładamy do garnka z wcześniej przygotowanym bulionem i gotujemy. W tym czasie skrobiemy marchew, obieramy pietruszkę i seler, płuczemy, kroimy w kostkę i dorzucamy do ziemniaków.

Cebulę obieramy i kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulkę i podsmażamy z dodatkiem szczypty soli aby się tylko zeszkliła. Gdy warzywa będą już w miarę miękkie, dodajemy do nich cebulkę i liść laurowy i dalej gotujemy aż do miękkości czyli razem przez około 30 minut. Pod koniec gotowania dodajemy ocet i mieszamy oraz doprawiamy majerankiem, jarzynką, kminkiem oraz pieprzem i solą do smaku.

Boczek kroimy w kosteczkę albo w paseczki i na tej samem patelni co smażyliśmy cebulkę teraz podsmażamy boczek i dodajemy do zupy. Do tłuszczu, który się wytopił z boczku dodajemy trochę mąki i robimy zasmażkę (możecie zrobić zasmażkę na oleju), którą zagęszczamy zupę.

Na sam koniec zaprawiamy zupę śmietaną (do kubeczka wlewamy trochę zupy, mieszamy ze śmietaną i wlewamy do zupy – dzięki temu śmietana się nie zważy).

Szczypiorek myjemy i drobniutko siekamy. Po nałożeniu zupy na talerze wszystkie porcje posypujemy szczypiorkiem.

Smacznego!