Jestem żoną wędkarza , sama zresztą wędkującą 😉 a jak wiadomo po połowach ,czas na przygotowanie złowionej rybki.
Tym razem sprzyjało nam wędkarskie szczęście, piękna majowa pogoda , słońce w pełni i mnóstwo brań.
Większość złowinych ryb ,została tradycyjnie usmażona , ale pana szczupaka postanowiłam przygotować w nieco inny sposób….oto on 🙂
Wg przepisu: Malwiny z Rakszawy z tej strony.
Składniki:
– szczupak lub karp (1-1,3 kg)
– 1 szklanaka śmietany
Składniki farszu:
– 50 dkg fileta z morszczuka ( dałam pangę białą)
– mały seler
– marchewka
– skórka z połowy cytryny
– jajo
– natka pietruszki lub szczypiorek
– pół szklanki bułki tartej
– sól
– pieprz
Wykonanie:
Rybę oskrobać, opłukać, przeciąć brzuch, wypatroszyć, wypłukać i posolić. Do wnętrza ryby włożyć umytą, pokrojoną w paski skórkę cytrynową oraz pokrojone w cienkie słupki warzywa. Filety z morszczuka rozdrobnić, dwukrotnie zemleć, wymieszać z jajem i bułką tartą, doprawić solą i pieprzem. Masą tą napełnić rybę. Zaszyć lub spiąć wykałaczkami jej brzuch, z wierzchu oprószyć solą i pieprzem. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym nasmarowanym oliwą. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C i upiec, co jakiś czas polewając śmietaną. Następnie ostrożnie przełożyć rybę na półmisek, polać sosem wytworzonym w czasie pieczenia i udekorować zieleniną.
Moje uwagi:
Rybę piekłam w 180 stopniach C, przez 1 godzinę, często polewając śmietanką. Zamiast morszczuka, do nadzienia dałam pangę.
Rybkę podałam z warzywami z wody .