You are here:  / Konserwant E250 / Krówki

Krówki

Niespecjalnie lubię kupować nową machinerie do swoje kuchni, o ile czegoś nie zastępuje. Nie chodzio to o że nie lubię nowości czy nie lubię wydawać, po prostu nie mam na nic miejsca. Ale ostatnio się złamałem i w końcu kupiłem coś co trzeba zaliczyć do niezbędników: termometr. Mam już jeden termometr, cyfrowy do mięsa, bardzo fajny ale słaby do użycia w garnku. Takiego jakiego szukałem nie widziałem chyba nigdy w polskich sklepach (gdzie jest, umówmy się, słaby asortyment narzędzi do kuchni). Na szczęście Amazon.co.uk przyszedł na ratunek, i po intensywnym przeglądzie oferty (czyli po 3 minutach), zamówiłem takie cudo.

Oczywiście, pierwsza rzecz jaką spróbowałem zrobić po tym jak zakup mi przyszedł to krówki. Za pierwszym razem… nie wyszły. Skorzystałem z jakiegoś chorego przepisu z youtube’a gdzie kobieta użyła masło z cukrem w proporcjach 1:1 (wg objętości), a nie bardziej standardowe 1:16. Miałem klopsa z karmelu pływającego w basenie stopionego masła, jak go odsączyłem wyszło mi coś a la brittle, ale nie o to chodziło, chciałem mordoklejke. Postanowiłem do tego zrobić na chłopski rozum.

2 szklanki cukru
50 g masła
250ml śmietany tłustej (30%? 36%?)
sól morska
zapach/ekstrakt z wanilii
posiekane migdały

Następnym razem zmieniłem technikę – najpierw 2 szklanki cukru wsypałem do garnka (idealne do tego są takie małe, 3.5l teflonowe garnki z Ikea) na małym ogniu i poczekałem. Zaczęło się powoli topić, to ja zacząłem mieszać co okazało się nie być specjalnie potrzebne. Starcz raz na parę minut zamieszać. Cukier przechodzi kilka faz, staje się coraz bardziej przezroczysty. Jak już mamy gładki płyn, jak brązowe szkło, możemy dodać kolejne składniki. W tej chwili też wsunąłem termometr, wiem że powinno się doprowadzać do temperatury wraz z płynem, ale bałem się że niestopniony cukier mi zostanie na nim i będzie wtopa.

Na początku wrzuciłem masło, mieszając co jakiś czas póki się nie stopiło. Potem wlałem śmietane, znowu mieszając niezbyt intensywnie. Cukier mi się wtedy ściął, ale tylko na moment, bo po chwili śmietana doszła do temperatury i cukier (a właściwie: karmel) się znowu rozpuszcza. Wymieszałem aż było gładkie, zostawiłem na średnim ogniu i zacząłem śledzić temperature. Nie był to specjalnie szybki proces, szczególnie na średnim ogniu. Łatwo podkręcić gaz i przyszpieszyć proces, ale wtedy też bardzo łatwo przestrzelić temperature w którą celujemy, a kilka stopni za dużo krówki zamieni w kamyczki.

Jak termometr dobił do temperatury 113C (co na nim jest zaznaczone pomocną wskazówką “soft ball”), dodałem szybko wanilie i sól morską, wymieszałem intensywnie i dorzuciłem posiekane migdały. Wylałem na do brytwanki którą wyłożyłem papierem do pieczenia i wysmarowałem masłem i poszedłem spać, więc nie wiem ile muszą stygnąć. Na drugi dzień starczyło pociąć i popakować.